SESJA WŁAŚCIWA!!!

Arcykapłan Wielkiej Szutty

@Wojtek
Wciskasz przycisk 1.
Chwilę kręci się kółko postępu, po czym pojawia się komunikat:
"Błąd 42, brak kontaktu. Wybierz inną komendę."

@Adam
Masz trochę wszelakiego szkła.

Antypapież Vectirius I

Naciskam 4

Antypapież Vectirius I

co dokładnie?

Arcykapłan Wielkiej Szutty

Słyszysz dochodzące gdzieś z głośników:
3

@Adam
Pięć probówek, trzy zlewki i trochę różnego rodzaju entertajmentu w postaci wężyków, korków i jednej chłodniczki.

Antypapież Vectirius I

Muahahahahaha! Wszyscy zginiemy!
Dla rozrywki dalej gram w szachy.

Arcykapłan Wielkiej Szutty

Nie pojawia się na razie plansza szachów.

2

Antypapież Vectirius I

Ej no co jest! Chamstwo! Ja chcę szachy!

Antypapież Vectirius I

CO DOKŁADNIEEEEE ZNALAZŁEEEM!!!!!!!!!!!!!!!!!???????????

Antypapież Vectirius I

Znalazłeś: Pięć probówek, trzy zlewki i trochę różnego rodzaju entertajmentu w postaci wężyków, korków i jednej chłodniczki.

Arcykapłan Wielkiej Szutty

Nie ma szachów. Ciągle jest komunikat.
Głośnik zaskrzeczał, słychać było mocne zakłócenia, jednak można było wywnioskować, że wycharczał:
Jeden.
W tym momencie zahuczało, przed zamkniętymi drzwiami opuszczają się jeszcze jedne, z bardzo grubej stali. Zatrzymać je mona pewno jeno rzuceniem czegoś pod spód.

Antypapież Vectirius I

Łapię Twi'lekiankę i rzucam pod drzwi.
______________________________________

a serio to łapię pierwszą ciężką rzecz jaką znajdę (poza Twi'lekianką) i rzucam pod drzwi

Arcykapłan Wielkiej Szutty

Miałeś szczęście. Cudem rzuciłeś po podłodze wzmacnianą metalem pokrywkę od skrzynki, która zaklinowała się między spadającymi drzwiami a podłogą. Jest chwila czau na znalezienie czegoś, czym dałoby się podważyć, chociaż najpewniej nie długa, bo drewno się powoli odkształca...

Wtajemniczony

Rozglądam się za różnymi rzeczami mogącymi zablokować drzwi (głównie metalowymi). To ma trwać na prawdę krótko. Jeżeli jednak nic nie znajdę to biegnę w stronę drzwi i próbuję się przeturlać pod spodem. Następnie szukam po tej stronie rzeczy mogących zablokować drzwi.

Arcykapłan Wielkiej Szutty

Drzwi są jakieś trzydzieści centymetrów nad podłogą, więc przeturlać się raczej by się nie dało.
Znajdujesz jednak metalową rurę od-niewiadomo-czego wpuszczoną w ścianę, zapierasz się nogami, ciągniesz. Metal pęka, okazuje się, że w jednym miejscu był skorodowany, odrzuca cię do tyłu, cudem łapiesz równowagę, podbiegasz do drzwi i podkładasz jako łom.
Drzwi przestają się zamykać.

Wtajemniczony

Co najmniej to się udało. No może niech ktoś inny błyśnie intelektem i mięśniami i coś zrobi, abyśmy nie musieli się tutaj udusić. Nie jestem pewna czy tutaj jest klimatyzacja. Tlenu może starczyć na max 2 tygodnie. Chociaż i tak prędzej padniemy, bynajmniej ja, z głodu. Rozglądam się za rzeczami mogącymi dopomóc nam i podnieść drzwi. ~No niech coś inni zrobią. Jam jest kobietą, a nie cholernym facetem robolem. Eh.~