Forum Encyklopedia Szuttyzmu Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Szuttogonia   ~   I Księga Kronik
Batat
PostWysłany: Sob 0:08, 24 Maj 2008 
Arcykapłan Wielkiej Szutty

Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


1. bitwa o pierwsze piętro

Nim opadły na ziemię szczątki Gwiazdy Śmierci bohatersko zniszczonej przez siły Rebelii, nie opadł jeszcze kurz wojennej pożogi w kosmosie, gdy znów na trwogę zabiły dzwonki w jedenastce. Pierwsze Piętro, z dawna uznane za ziemię sporną i niczyją zostało najechane przez zdradzieckie siły Imperium. Sama Imperator zadzwoniła z kwatery sprzątaczek na atak dla parszywych kohort alkolitek różowej strony, całek Kalmanowej tudzież wielomianów, nieprzeliczonych mas szturmowców, maszyn wciąż wyrzucanych przez Gwiezdną Kuźnię zagnieżdżoną głęboko, hen, na 666. poziomie. Sama też kroczyła na czele swych oddziałów wielkich jako morze, wchodząc dumnie na schody, rzucając wyzwanie samej Szuttcie.*
Zaskoczyła nielicznych Rebeliantów mężnie broniących barykady własnym życiem, własną krwią, własną salaterką, a ogień szedł nieustanny. Aż padł Horeszko raniony celną kolbą benzenu podłego Kłyża, lecz nim wyzionął ducha nakreślił w powietrzu znak całki szuttowanej. Nie była jednak Rebelia naga i bezbronna, sztab bowiem zebrał oddziały równie wspaniałe, o hełmach błyszczących w świetle lamp, na skrzydle lewem wielka dywizja wspaniałych całek wielokrotnych Zvissa, środek zajmują łańcuchy białkowe przyzwane w czas potrzeby przez WW, która sama stoi z kolbami jako sztandarem ale i jako wspaniałą bronią, gromem na wroga, gromem zwycięstwa. Nie brak tu i Tygrysów, a w jednym z nich sam Ciuchciewicz, nie brak tu i imiesłowów zebranych na prędce z wypracowań przez M.
Jasnem było, że bitwa ta musi zakończyć się rzezią strzaszliwem.
I tak też było.
Spadły na siebie dwie armie, równania przetaczały się jako gromy, gdzie padnie naraz wyrwa! Lecz już płyną w nią nowi żołnierze, by wyłom zapełnić. Tego dnia krótkie korytarze zdawały się nie mieć końca. I sypią się kule, lecą śmierć niosące pociski, wystrzały blasterów, ale bodaj najstraszliwszymi były miecz świetlny Imperator i Zviss, wszystkie swoje boskie moce wykorzystująca do zwijania czasu w przestrzeń zespoloną. Gdy więc matematyczka Rebelii postrzegła, jak czerwone ostrze wznosi się i opada nie znajdując przeciwnika godnego walki stanęła i zapaliła nie używany dotąd w walce tak wielkiej symbol dawnego porządku, cichy pomruk czystej energii zdawał się być głośniejszy od całej wrzawy. Ruszyła, ze spokojem zdolnem do kruszenia skał poprzez gęste dymy WW, poprzez zastępy sprzątacze powalających kolejne to równania, poprzez ogień i wodę, poprzez płaszczyznę zespoloną, między szturmowcami i benzenami, aż stanęła oko w oko z najlepszą fechmistrzynią. Zwarły się w śmiertelnym tańcu, szybkie ciosy oświetliły pole, wykrok, półpiruet, blok, miecz o miecz, odwinęła się Zviss, ale szybkości Imperator nikt nie powinien lekceważyć. Gdyby nie szybki unik to miast lekkiego cięcia w ramię byłoby cięcie na odlew. Ale straciła w tym momencie władczyni ciemnej strony równowagę na moment wystarczająco długi. Rebeliantka doskonale wykorzystała to, szybką, błyskawiczną wręcz kontrą, której nie powstydziłaby się Stara Mistrzyni prosto w ostrze przeciwniczki. Wtedy to, gdy czerwień wrażego ostrza zgasła, ciemność zaległa nad pojedynkiem i jej oponentka sięgnęła po całą Moc, jaka płynęła w kaloryferach i odrzuciła Zviss aż na wąski korytarz.
To przechyliło szalę zwycięstwa. Legijony Nowego Porządku, widząc, jak wielki cios otrzymała wraża przywódczyni walczyły ze zdwojoną siłą, wydzierając skrawek za skrawkiem, niszcząc barykadę za barykadą, aż stanęli wreszcie przed biblioteką. Na nic zdałaby się pomoc PB, miażdżące szczęki Imperium zaciskały się na obrońcach i zakończyłoby się wszystko ostateczną klęską, Sojusz padłby pokotem na ostatnich szańcach za kilka dni, gdyby nie owe deus ex machina, pośród huku i krwi, posoki i niewiadomych, pośród odrąbanych dłoni i zerwanych wiązań, pośród świszczących kolb i świecących mieczy świetlnych, pośród latających cyrkli i kroczących AT-ST, gdy czas i przestrzeń zwijały się w rulon wysyłając całe oddziały w niebyt, pośród tego w błyszczących zbrojach, z czerwonymi pelerynami jako ostatnia nadzieja pojawiło się wsparcie z dawna oczekiwane, dawno nie widziane i, elitarna kawaleria łosiowa samego Neubauera, a na tarczy jego w czerwonym polu złote "S". Ostatnia szarża ruszyła poprzez zmęczonych walczących, wyrzynając całe zastępy szturmowe, ich lance bez trudu powalały adeptki różowej strony, ich miecze niszczyły maszyny kroczące, sama ich obecność leczyła zbrukane wymiary, czystość i mądrość szły za nimi. Wstał nowy dzień.
Nie minęły trzy godziny, gdy Imperator, otoczona nielicznymi już towarzyszami musiała cofnąć się pod same schody, wycinając drogę, tracąc całkę za całką, sprzątaczkę za sprzątaczką, ale wciąż zabijała niechybnie, wciąż raziła, niszcząc nawet pomniejszych bogów**. Nie było jednak już dla'ń ratunku, nie była to bitwa, którą mogli wygrać. Straszliwi łosiowi Neubauera naciskali okrutnie, rwali i szarpali zbitą formację, aż zepchnęli ją ze schodów, poniechawszy jednak dalszej pogoni, wiedząc, jak potężnymi są systemy obronne parteru.
Gdy pożoga bitwy dogasała, kurz opadał, Sztab Rebelii zebrał się w sali 32 na naradzie. Dyskusja nad przyszłością była zażarta, ale przerwał ją głos głęboki i donośny, w którym słychać było głos nieomylnego boga:
"Idę po papierosy."
Nikt więcej nie widział już Neubauera, ponoć w drodze zapomniał po co poszedł. Gdy wracał, zapomniał o co walczy, zanim przekroczył próg jedenastki zapomniał kim jest...

*która go nie podjęła, rzecz jasna. Proch marny nie warty jest spojrzenia.
**w ten sposób utraciliśmy na zawsze już bodaj boga trójfazowych majtek energetycznych, a wraz z nim ten jakże przydatny wynalazek, świeć Szutto jego duszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Batat dnia Sob 21:48, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Batat
PostWysłany: Pią 19:52, 27 Cze 2008 
Arcykapłan Wielkiej Szutty

Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


2. Odrodzenie Rebelii

Czwartego dnia od zakończenia Bitwy o Pierwsze Piętro zebrała się Rada Sojuszu dla Przywrócenia Starego Porządku w sali 29 by rozważyć czas trudny, czas, który nadszedł wraz z końcem Bitwy. Siły uszły z bogów, wojska zostały przetrzebione, a obrona parteru wciąż była potężna. Walka da;sza nie miała sensu, zwycięstwo było okupione zbyt wielką ilością krwi i równań, nie wystarczyło już Zvissowi zmiennych do stworzenia nawet jednego legijonu całek szturmowych.
A widok pola bitwy był straszliwy.
Nikt jeszcze nie widział takiej ilości truchła, posoka sięgała koniom pęcin, ponoć pewien szturmowiec nieomal utopił się w niej szukając swojego karabinu. Szczęściem przechodząca M zjadła go w całości. Pośród trupów ziały olbrzymie kratery po pociskach z Tygrysów, po wybuchach od WW i Kłyża, po wszelkich czarach, jakie tylko wszechświat widział, zniszczone maszyny bojowe. Jeno usiąść i zapłakać nad zniszczeniem.
Lecz wojna nie została przesądzona!
Walczyć o wolność trzeba było ze sił wszelakich, nie ustając w trudach! I choć będą zabijać nas pośród gwiazd i domy nasze palić, my nie poddamy się, lecz z duchem nowym podejmiemy krucjatę przeciw wrogim siłom.
Tak też brzmiała odezwa wywieszona przez siły Sojuszu. To prawda, nie była zbyt skuteczna, zwłaszcza ze względu na to, że umieszczono ją w skrzętnie ukrytym miejscu w obawie przed wzrokiem Mariolki i jej sług, napisana szyfrem od tyłu po japońsku. Wszak nikt nie chciał takiej wpadki, prawda?
Pomogła jednak piszącym ją, przypomnieli sobie, gdzie leżą kolejne klawisze na klawiaturze i że doprawdy warto jest je przycisnąć, nie wszystkie powodują te dziwne dźwięki. Oczywiście, mogli o to poprosić Kreta, ale on już od dłuższego czasu przygotowywał sabotaż systemu informatycznego obrony szkolnej i niezwykle zajęty był tępieniem treści kontrrewolucyjnych w internecie.(tbc)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Batat dnia Wto 21:34, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Encyklopedia Szuttyzmu Strona Główna  ~  Szuttogonia

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach